Akademia Magii Shrewsbury
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Konrad Gustav Schäffer

Go down

Konrad Gustav Schäffer Empty Konrad Gustav Schäffer

Pisanie by Konrad Schäffer Pon Wrz 19, 2011 1:58 pm

I. Dane Personalne

1. Imiona: Konrad Gustav
2. Nazwiska: Schäffer
3. Data i miejsce urodzenia: 17 czerwiec, Regina
4. Miejsce zamieszkania: Regina, Kanada
5. Krew: czysta
6. Rok nauki: VI
7. Różdżka: jedenaście i ćwierć cala, wykonana z drewna brzozowego, włókno z serca smoka
8. Przedmioty: zaklęcia, transmutacja, opcm, alchemia, astronomia, historia magii, zielarstwo, wośm, szermierka, język rosyjski, starożytne runy, matematyka
9. Umiejętność teleportacji: w przyszłości zostanie opanowana

II. Wygląd
A.
1. Kolor oczu: piwne
2. Kolor włosów: ciemny brąz
3. Wzrost: sto osiemdziesiąt dwa centymetry
4. Cechy szczególne: blizna biegnąca w poprzek pleców od prawego ramienia ku żebrom

B. Szczegółowa charakterystyka wyglądu:
Daleko mu do tytułu młodego boga, nie mógłby uchodzić za ideał mitycznego Adonisa, nie poszczyci się sylwetką najbardziej rozchwytywanego sportowca ani też nie zostanie nigdy nazwany współczesnym Casanovą. Nie tylko ze względu na zaciekłą rywalizację w Shrewsbury pomiędzy płciami na widok Konrada żadna niewiasta nie ugina w omdleniu nóg, nie brak żadnej z nich oddechu, panieńskie rumieńce nie zdobią ich jasnych lic, jego osoba nie spędza im snu z powiek. Wtapia się w tłum szarej, bezkształtnej masy, nie próbując nawet wybić się ponad wszystkich jakimś szalonym strojem, który bez wątpienia przykułby uwagę większości braci uczniowskiej; nie obnosi się ze swoją osobą, na siłę próbując stać się kimś, kim nigdy nie będzie. Nie zależy mu na sztucznym rozgłosie, który prędzej czy później zamieniłby się w pełne zazdrości i chęci usunięcia go z piedestału podszepty.
To młodzieniec, jakich wiele. Może nieco zbyt chudy, jednak i takich nastolatków jest na pęczki. Przy wzroście stu osiemdziesięciu dwóch centymetrów, nie uchodzi za najwyższego, co dodatkowo pomaga mu w ukryciu się przed żądnym sensacji wzrokiem gawiedzi. Mocno zarysowane obojczyki, wystające żebra, patykowate nogi, niemiłosiernie chude ręce to nie sprawka dobrego metabolizmu, raczej zwykłej, ludzkiej przekory i dziecięcego strachu przed zbytnim roztyciem się.
Ciemnobrązowe włosy ułożone są zawsze tak, jak chce tego ich właściciel; nie ma w jego życiu miejsca na jakikolwiek artystyczny nieład i niechlujstwo. Gęste, ciemne brwi dosyć często tworzą poziomą kreskę, gdy Konrad z zafrasowaniem na pociągłej twarzy myśli nad czymś intensywnie. Pod nimi zaś osadzone są głęboko piwne, duże oczy, w których zazwyczaj czai się chłodne opanowanie i nadnaturalny spokój. Prosty, normalnych rozmiarów nos zdobią niemal niewidoczne piegi. Mocno zarysowane kości policzkowe nie przykuwają tak bardzo uwagi, jak usta Konrada. Te są zdecydowanie jego największym atutem, o czym młodzieniec nie zdaje sobie nawet sprawy. Pełne, o herbacianym odcieniu z rzadka układają się w uśmiech, lecz gdy ten na nich zagości jest w stanie podbić serca najbardziej nawet zatwardziałej w swoich postanowieniach feministki.
Będąc oddanym fanem mugolskich zespołów punkowych i rockowych, zawsze przywdziewa na siebie niezawodne trampki, powycieranie dżinsy, proste t-shirty i skórzane kurtki. Przy tym wszystkim daleko mu jednak do typu niegrzecznego chłopca, za którym z uwielbieniem oglądają się wszystkie pannice. W takim stroju można go przecież ujrzeć sporadycznie, gdyż szkolny mundurek znajduje się na pierwszym miejscu. Jedynie przewieszona przez ramię torba z naszywkami zespołów takich jak Guns N' Roses, Aerosmith, The Who, Bauhaus czy The Cure może świadczyć o nieprzeciętności tego młodziana.
III. Charakter


A. Usposobienie:
„Chcesz wiedzieć, jaki jest Konrad? Wsłuchaj się w ciszę. Przypatrz się burzy. Zrozum kota. Poczuj jedność z ogniem. Uwierz mi, nie potrafię powiedzieć, jaki jest Schäffer. Chociaż stwierdzenie, że to typowy romantyk byłoby błędne, to jednak ono jest najbliższe prawdy. Może to kwestia wychowania, może otoczenia, a może za bardzo chciał się wczuć w tego bohatera z polskiego dramatu – nie wiem.”
„Inteligentna z niego bestia. Piekielnie inteligentna. Absolutnie się z tym jednak nie obnosi. Na dobrą sprawę z niczym się nie obnosi, jeśli wiesz, o co mi chodzi. Nie mówi, lecz rozmawia. Nie słyszy, lecz słucha. Nie widzi, lecz obserwuje. Żyje, a nie jedynie jest. Ale nawet nie waz się pomyśleć, że to sztywniak. Pod przykrywką chłodnego opanowania skrywa się dusza towarzystwa, którą jednak ciężko z niego wydobyć.”
Konrad to przypadek. Nigdy nie wiadomo, kiedy się na niego natrafi; co przyniesie spotkanie z nim. Nie raz można odnieść wrażenie, że gdziekolwiek się pojawi, zawsze towarzyszy mu dziwna aura, zależnie od okoliczności, sprzyjająca, bądź nie, jego przypadkowym rozmówcom.
Konrad to kot. Zawsze chodzi własnymi ścieżkami. Nie nakłonisz go do podjęcia decyzji sprzecznej z jego górnolotnymi ideami. Jego górnolotnych idei też nie zrozumiesz.
Konrad to szarada. Zagadki, łamigłówki i myślenie logiczne to jego pasja. Gdy chce osiągnąć swój cel, bądź pewny, że w ostateczności posłuży się swoim jedynym środkiem obrony – szaradami, których ty na pewno nie będziesz w stanie rozwiązać.
Konrad to księga. Pełna tajemnic, niezapisanych stronic. Można z niego czytać, niczym z otwartej książki, do czasu. W momencie, gdy poczuje się zagrożony, zamknie się na wszystkich, nawet najbliższych i nie będzie zmiłuj się – jego zaufanie można nadszarpnąć jedynie raz, bezpowrotnie.
Konrad to wiatr. Dziki i nieokiełznany. Wolny i przynoszący świeżość w zakurzone umysły swoich kolegów. Jest w stanie zaproponować każdemu odpowiednie wyjście z danej sytuacji; jest w stanie zniszczyć misternie prowadzoną pracę; jest w stanie zapobiec upadkowi najmniej istotnej duszyczki; jest w stanie sprawić, że po jego odwiedzinach, każdy zapamięta go na długo.
Konrad to wspomnienie. Ulotny, zapadający głęboko w pamięć, sprawiający ból, przynoszący ulgę w cierpieniach. Będący jedynie zapisanym skrawkiem pergaminu, magicznym zdjęciem poplamionym gorzką kawą, zaschniętym polnym kwiatem w ulubionej książce.
Konrad to deszcz. Niespodziewany, gwałtowny, oczyszczający. Niesie ze sobą wiele zmian, które niekoniecznie spotykają się z ogólną akceptacją, aczkolwiek mimo to są niezbędne do dalszego, prawidłowego funkcjonowania.
Konrad to noc. Pełen namiętności, pierwotnych instynktów i popędów. Nieraz ukazujący swą mroczną naturę i skrywający wstydliwe tajemnice oraz wszelkie kompleksy, których nie brak nawet najbardziej popularnym i uwielbianym przez tłumy.
Konrad to początek. Nowych, niesamowitych przeżyć. Przewrotnego życia. Jest stwórcą, architektem, Mózgiem wszystkiego. Bez niego nie powstałoby nic. To siewca wiatru, to zbieracz burz.
Konrad to koniec. Wystarczy jego jedno słowo, by zniszczyć każdy, najmniejszy element misternej układanki. Wie dokładnie, w jakie miejsce ugodzić, by posypała się cała konstrukcja. Nie robi tego specjalnie. W większości sytuacji jego działania nie mają na celu destrukcji życia innych. Wszystko toczy się samo. Jak Przypadek.
Konrad to chaos. Potężna, niezniszczalna i niezależna siła. Nie próbuj usilnie zwrócić jego uwagi na swoją osobę, bowiem szanse na to, że się tobą w jakikolwiek sposób zainteresuje są bliskie zeru. Nie wygłaszaj w jego obecności kwiecistych monologów, w nadziei na konwersację z tym młodzieńcem – tylko go wystraszysz albo znudzisz. Nie wykłócaj się z nim, nie wylewaj morza łez – na niego nie działają takie sztuczki.
Konrad to język, jakim się posługuje. Wyszukany, podniosły, pełen patosu. Ale i wulgarny, jakby wyniesiony z najgorszej speluny w Vancouver. Mimo to często jednak można w jego wypowiedziach doszukać się drugiego dna. Lubi gry słowne, zatem nieraz przekomarza się ze znajomymi, używając słów, nad którymi oni muszą głowić się dłuższy czas.
Konrad to ogień. Porywczy, impulsywny, gwałtowny. Chociaż jest opanowanym młodzieńcem, pełnym zasad, których sztywno się trzyma, nie brak mu szczypty spontaniczności. Nieraz zdarzyło mu się podjąć ważne decyzje pod wpływem chwili, emocji. Chce mieć urozmaicone życie.
Konrad to droga. Pokręcona, nierówna, prowadząca przez najciemniejsze zaułki życia. Kiedy podejmiesz się próby kroczenia wraz z nim przez życie, możesz być pewny, że nie będziesz narzekać na brak wrażeń. Doznania i te psychiczne, jak i fizyczne, będą zawsze obecne w egzystencji Konrada. On nigdy nie chodzi na łatwiznę. Woli utrudnić sobie życie jak najbardziej, niż zrobić coś szybko, by następnie leżeć plackiem na łóżku i wpatrywać się w sufit.
Konrad to marmur. Twardy, bezkompromisowy. Gdy podejmie jakąś decyzję, to nie zmieni jej, choćby grozili mu Avadą.
Konrad to magia. Szarmancki, przepełniony aurą tajemniczości, zagadkowości.
Konrad to muzyka. Uwielbiana przez niego, najbardziej niesamowita dziedzina magiczna, jaka mogli wymyślić ludzie. Zafascynował się szczególnie tą, tworzoną przez mugoli. Sam potrafi grać na skrzypcach i gitarze. Ma ambicje nauczyć się gry na fortepianie.
Konrad to smok. Niesamowity, majestatyczny, prawdomówny, zawsze czujny. Nie pozwoli, by ktokolwiek wbił mu nóż w plecy, prędzej zrobi to sam, bez względu na konsekwencje, jakie może to ze sobą nieść.
Konrad to czerń. Szyk, mądrość, strach, nienawiść, zemsta, tajemnica, elegancja.
Jest wszystkim i niczym.

B.
1. Zainteresowania: astronomia, starożytne runy, zaklęcia, matematyka, literatura, muzyka
2. Umiejętności: gra na skrzypcach i gitarze
3. Postać bogina: błazen
4. Postać patronusa: feniks

IV. Więzy rodzinne

  • Daniel Schäffer – Nie ma na świecie bardziej ułożonego i bardziej odpowiedzialnego mężczyzny, niż Daniel. Chociaż dopiero co skończył pięćdziesiąt cztery lata, nadal jest pełen młodzieńczego zapału i energii, którą dzieli się z każdym, kogo napotka na swojej drodze. A jako właściciel niewielkiej, raczej miernie prosperującej kawiarenki w Reginie, ma sporo czasu, by oddawać się swojemu hobby z lat młodzieńczych – magicznym modelarstwem. Zaraził tym swojego najmłodszego syna, Jacoba, i wraz z nim potrafi godzinami siedzieć na zapleczu kawiarni i sklejać smoki, jednorożce czy miotły.
  • Ingrid Schäffer – Trzydziestoośmioletnia pracownica Ministerstwa Magii, zajmująca się Międzynarodową Współpracą Czarodziejów. Przede wszystkim oddana pracy, na drugim miejscu stawiając dom, zaś dopiero później rodzinę. Na barki męża przypadkiem zrzuciła odpowiedzialność dbania o dzieci, z czego Daniel wywiązuje się znakomicie. Ingrid, nie dorobiwszy się córeczki, a nie potrafiąc zajmować się chłopcami, postanowiła odgrodzić się od przykrego obowiązku pracą i stawiając sobie za główny cel utrzymanie rodziny na odpowiedniej stopie majątkowej.
  • Jacob Schäffer – Młodszy o trzy lata brat Konrada, jego zupełne przeciwieństwo. Pełen energii, głupich pomysłów i chęci wdrażania każdego z nich w życie jest rozchwytywany i uwielbiany przez resztę rodziny. Mimo to potrafi dogadać się z Konradem i od czasu do czasu namówić go na zrobienie czegoś całkiem szalonego.

V. Życiorys
Najważniejsze dni w życiu Konrada? Narodziny, na pewno. Pierwsze słowa, pierwsze kroki, pierwsze samodzielne zawiązanie sznurówek, pierwsza podróż do dziadków w Niemczech, pierwsze rzucane czary, narodziny brata, pierwsze stłuczone kolano. To wszystko jest ważne. Ale dla kogo? Dla niego, czy dla jego rodziców? Wszystko trzeba rozgraniczyć, na wszystko zwrócić odpowiednia uwagę. Oddzielić to, co ważne, od tego, o mniejszym znaczeniu. To, co Konrada, od tego, co rodziców. Dla niego najważniejszymi momentami była pierwsza przeczytana książka, pierwsza obejrzana sztuka teatralna, pierwszy koncert, pierwsza niespełniona i nieodwzajemniona miłość. Wszystko tak różne od tego, co za najistotniejsze uważają rodziciele. Różnica pokoleń, różnica w ocenie sytuacji, różnica w byciu.
Młody Schäffer posiada zupełnie inne priorytety. Co innego uważa za słuszne; co innego jest dla niego mniej wartościowe. Uważa, że życie dla każdego smakuje inaczej. Jego ma smak aronii.
Konrad Schäffer
Konrad Schäffer

Liczba postów : 6
Wiek : 29
Skąd : Regina, Kanada
Data przyłącznia : 15/09/2011

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach