Akademia Magii Shrewsbury
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Antonina Huntington

Go down

Antonina Huntington Empty Antonina Huntington

Pisanie by Antonina Huntington Pią Wrz 30, 2011 6:33 pm

I. Dane Personalne

1. Imiona: Antonina Georgia
2. Nazwiska: Huntington
3. Data i miejsce urodzenia: 26. czerwiec 1994 rok, Vancouver
4. Miejsce zamieszkania: Vancouver
5. Krew: czysta
6. Rok nauki: VII
7. Różdżka: 10 cali, wiśnia, włos z grzywy jednorożca
8. Przedmioty:
9. Umiejętność teleportacji: opanowana

II. Wygląd
A.
1. Kolor oczu: szare
2. Kolor włosów: blond
3. Wzrost: sto pięćdziesiąt dziewięć centymetrów
4. Cechy szczególne: raczej brak, tak mi się zdaje

B. Szczegółowa charakterystyka wyglądu:
Uroda daje władzę, tak samo jak pieniądze i strzelba. Zaś Antoninie nie brak żadnego z tych trzech przymiotów. O posiadaniu ostatniego co prawda wie niewielu, lecz to nie umniejsza jego wagi. Mimo to ciężko powiedzieć, by Tosia miała w sobie „to coś”, co niewątpliwie przyciągałoby spojrzenia każdego, komu tylko stanęłaby na drodze. Nie odziedziczyła umiejętności wili, dzięki którym mogłaby bez problemu mącić mężczyznom w głowach, sprowadzając ich myśli na manowce, koleżanki przyprawiać o białą gorączkę swoim powabem i wrodzonym seksapilem, a nauczycieli owinąć wokół palca i nigdy nie kłopotać się, że brak jej pracy domowej zostanie odnotowany. Tosia, zamiast tego, nauczyła się doceniać to, co podarowała jej matka natura. Dość skąpy wzrost może i nie ułatwia jej funkcjonowania w społeczeństwie, gdzie średnia krajowa niezmiennie utrzymuje się na poziomie stu siedemdziesięciu centymetrów, o których ona mogłaby tylko pomarzyć. Przyzwyczaiła się jednak, że na większość osób spogląda z poziomu klatki piersiowej. Antonina Georgia Huntington nie mogła jednakże pozostać bierna i zawczasu wzięła sobie od rodziców wszystkie najlepsze cechy, co sprawiło, że świat zaszczyciła istotka nader urokliwa. Z niemałą przykrością jednak musiała stwierdzić, iż do jej ideału kobiety – Heleny Trojańskiej – brakuje jej zbyt wiele, by mogła spokojnie zastąpić w przyszłości miejsce swojej matki na wyborach Miss. Nie jest jednak na tyle zapatrzona w siebie, by pogrążyć się z tego powodu w czarnej rozpaczy. Brzoskwiniowa cera nie skalana młodzieńczymi niedoskonałościami; migdałowe, szare oczy, przeważnie wyzywająco lustrują każdego, kogo mija. Kości policzkowe delikatnie odznaczają się na jej owalnej twarzyczce, malinowe usta raczą każdego na dzień dobry życzliwym uśmiechem Pani Marionetek. Kształtne, wyregulowane brwi unoszą się w geście zainteresowania, gdy do uszu Huntington dotrze choćby najmniej znacząca informacja o życiu kogokolwiek z braci uczniowskiej. Ciemnoblond, sięgające za łopatki, poskręcane w loki włosy, opadają na jej ramiona i przy każdym kroku zabawnie podskakują. Wszystko to idealnie współgra z jej proporcjonalną sylwetką. Nie przesadnie szczupłą, lecz zaokrągloną w odpowiednich miejscach. Wszak mężczyźni nie przepadają za dotykaniem worka kości. Ot, sto pięćdziesiąt dziewięć centymetrów kobiecości.
Dobierając ubrania, przede wszystkim kładzie nacisk na kobiecość. Tutaj też może pozwolić sobie na nutkę ekscentryzmu. Wszak przy tych wszystkich pannicach, które swoim strojem jednoznacznie mówią każdemu: „Hej, tu jestem! Weź mnie!”, Tosia może uchodzić za świętą dziewicę, tudzież w ostateczności za dziewczę, jakby żywcem wyjęte z lat 40. Sukienki o prostych krojach, odsłaniające tylko tyle, ile powinny, delikatne bluzeczki o kwiecistych wzorach, tradycyjne dżinsy, męskie koszule, do których ma ogromną słabość. Do tego jakieś apaszki, chustki. I kapelusze. Dużo kapeluszy. Ta dzierlatka bowiem ma obsesję na ich punkcie. Nieważne czy deszcz czy słońce, nieważne czy zadaszone pomieszczenie czy łąka pełna bzyczących owadów – kapelusz musi być i koniec dyskusji. I nie próbuj nawet zabierać jej któregokolwiek z nich, bowiem niechybnie zginiesz śmiercią tragiczną, powolną i bardzo bolesną.

III. Charakter

A. Usposobienie:
Nie ma we mnie nic oryginalnego. Jestem zbiorowym dziełem wszystkich, których w życiu poznałam.
Utarte schematy, wciąż od nowa powtarzane sekwencje. Nihil novi. Antonina Huntington. Żyje we własnym świecie idei i koncepcji, zgodnie ze swoimi przekonaniami. Nie przyjmuje do wiadomości zdania innych, uważając je za błędne. Sama na swoje usprawiedliwienie potrafi wynaleźć dwadzieścia pięć różnych wypowiedzi, które nie mają szans nie zostać zaakceptowanymi przez ogół społeczeństwa jako te nieprawdziwe. Manipulantka i intrygantka, żywi się wszelkimi plotkami popijanymi słodko-gorzkimi opiniami na temat własnej osoby. Nie zwykła przejmować się słowami krytyki, uważając, że te li jedynie budują wciąż kształtującą się formę jej osobowości. Z każdym dniem przybywa ludziom doświadczenia, nowej wiedzy; z każdym dniem człowiek podlega coraz to nowszej przemianie w oczach innych, nie zachowując poprzedniej otoczki – powłoki, która skrywa prawdziwe wnętrze. Nie wchodźmy jednak na tak niebezpieczny grunt, jakim jest duchowa forma ludzkiej jednostki. Antoninę ani to nie fascynuje, ani nie przyprawia o krwiste wypieki na policzkach. Jest zwolenniczką racjonalnego podejścia do życia, bez niepotrzebnego zagłębiania się w te części usposobienia każdego, które mogłyby tylko przyprawić o ból głowy.
Nie musi uciekać się do złośliwości i typowo dziecięcych, wrednych zachowań, by dopiec tym, którzy urazili jej wyjątkowo wrażliwą dumę. Zna o wiele bardziej wysublimowane akty zemsty, by móc spijać soki zwycięstwa, nie narażając się na śmieszność. To duża dziewczynka, która dawno temu uświadomiła sobie, że sarkazmu i ironii nie można nadużywać chcąc uchodzić za złą i pełną pogardy dla reszty świata personę. Te jednak nie są jej nieznane – mając za wzór swojego starszego brata, nauczyła się zręcznie posługiwać i jednym, i drugim, choć do mistrza ciętej riposty nadal wiele jej brakuje. Zdaje sobie sprawę z tego, że, by odnaleźć się we współczesnym świecie, nie zginąć w tłumie podążających z prądem indywidualistów i liczyć się śród innych, trzeba do perfekcji opanować sztukę szybkiego odcinania się, lecz Antonina ma na tyle silną osobowość, iż nie musi przejmować się, że ktokolwiek spróbuje nią pomiatać.
Ma naturę egoistki, aczkolwiek samą siebie określa raczej mianem osoby rozsądnej i dbającej o własne interesy. Wie, że może liczyć jedynie na siebie, więc nigdy nie powierza nikomu spraw ważnych i nie cierpiących zwłoki. Woli wszystko wykonać samodzielnie, by nie musieć narażać się na niepotrzebny stres i nerwy. Dostaje białej gorączki, gdy idzie jej przebywać wśród osób nie potrafiących sprecyzować samych siebie, mających niewielkie pojęcie o tym, jak w kreatywny sposób wykorzystać wolny czas i namiętnie próbujących pozbawić jej przyjemności knucia intryg, których zwieńczeniem byłby słodki smak zemsty na tych, którzy odważyli się nadepnąć jej na odcisk.
Jakiekolwiek głębsze uczucia to dla niej czarna magia. Nie przywiązuje się do ludzi, rzeczy czy miejsc. Nie wie, czy potrafi kochać, nie wie, czy potrafi polubić kogoś szczerze, bez doszukiwania się ciągle w zachowaniu drugiej osoby fałszu. Nie wierzy w ludzi – ich data ważności minęła wieki temu.
Nie jest rozgardiaszem paradoksalnych cech, które pomimo rozbieżności, tak wspaniale ze sobą współgrają i nie mogą bez siebie istnieć. Nie jest typem osoby, od której każdy mimowolnie trzyma się z daleka, chociaż o niebezpieczeństwo w jej towarzystwie bardzo łatwo. Nie stanowi dla nikogo bezkresnej tajemnicy, aczkolwiek większość zdaje sobie sprawę z tego, że nigdy nie powiedziała o sobie całej prawdy.
Nie brnie przez życie z zapierającą dech w piersiach fascynacją. Nie chwyta się rozpaczliwie każdego dnia, w obawie przed utratą choćby nanosekundy swego życia. Raczej mało obchodzą ją egzystencjalne rozterki osób trzecich, które wręcz z zastanawiającą częstotliwością potrafią wynajdować coraz to nowsze problemy, z którymi muszą zmagać się nie tylko oni sami, lecz także postronni obywatele. To frapuje Antoninę, która zwykle ma na głowie wiele innych, ważniejszych spraw, niż nieustanne doradzanie każdemu z osobna na jeden i ten sam temat. Nie odczuwa potrzeby artystycznego spełniana się, choć nie pogardzi dobrą książką utrzymaną w konwencji średniowiecznych powieści łotrzykowskich.
Trudno zachwycić się jej wyjątkową osobowością. Nietrudno ją rozgryźć, lecz niełatwo ją zrozumieć. Sama miewa problemy z odnalezieniem motywacji, jakie nią kierowały przy wyborze takiej, a nie innej drogi czy podjęcia takiej, a nie innej decyzji. Nie lubi bawić się słowami, zwykle przedstawiając rozmówcy swoje poglądy nieubarwione żadnymi wzniosłymi sformułowaniami. Zdarza się jednak, że całkiem przypadkiem wplecie w dialog obco brzmiące słowa tylko po to, by sprawdzić reakcję drugiej osoby. Lubi to. Lubi bawić się innymi ludźmi i czerpać nielichą przyjemność z teatrzyku, jaki przed nią odgrywają.
Życie jest krótkie, owszem, tego Antoninie nie trzeba przypominać. Aczkolwiek dziewczę nie chce z niego czerpać pełnymi garściami, a na pewno nie w sposób, jaki robią to niektóre jej rówieśnice. Szanuje samą siebie, a przede wszystkim szanuje własne ciało, zatem kontakty fizyczne, szczególnie z mężczyznami, ogranicza do minimum.
Maski są dobre dla ludzi, którzy nie mają własnej twarzy, głosi swoją dewizę Tosia. Dlatego nie próbuje udawać cnotki. Nie próbuje udawać bezwzględnej, despotycznej damulki. Nie próbuje udawać innej, niż w rzeczywistości. Jest po prostu Antoniną Georgią Huntington.

B.
1. Zainteresowania: Plotki, ploteczki i wszystko inne, co związane jest w jakiś sposób z codziennym życiem braci uczniowskiej i szanownego grona pedagogicznego, w ten mniej chlubny sposób, rzecz jasna i oczywista. Ponadto hobbystycznie zajmuje się zbieraniem, przetwarzaniem i tworzeniem wszelkich możliwych teorii spiskowych.
2. Umiejętności: Merlin jeden raczy wiedzieć, ponieważ Antosia zazwyczaj nie wyrywała się specjalnie z ogłaszaniem światu i ludziom jako takim swoich ponadprzeciętnych umiejętności, jakimi niewątpliwe zabłysłaby wśród skąpego grona znajomych. Wystarczy chyba jednak powiedzieć, że jest jako tako ładna, a przynajmniej udaje jej się przyciągać wzrok płci przeciwnej. Poza tym jest skarbnica wiedzy na temat życia swoich znajomych i mniej znajomych.
3. Postać bogina: Foliowa torebka. Antonina sama nie wie, dlaczego właściwie reklamówki napawają ją lękiem, jednak tak było od wiek wieków i chyba tak już pozostanie.
2. Postać patronusa: Jeszcze się zaklęcia nie nauczyła.


IV. Więzy rodzinne

Duży, magiczny, niesamowity. Bogaty, czystokrwisty i szanowany. Ród Huntington.
Ojcem Antosi jest Thomas Randall Huntington. Kuzyn męża lady Sarah Chatto, w świecie magii jest sędzią Wizengamotu, który nie potrafi rozgraniczyć pracy od domu. Zarówno w stosunku do ludzi, z którymi idzie mu przebywać w Ministerstwie Magii, jak do członków własnej rodziny podchodzi nadzwyczaj poważnie z tak dobrze znaną sobie szczyptą ironii. Pomimo tego jest człowiekiem, którego szanuje się za samo bycie wśród ludzi. Nie rozpieszcza nikogo i nikomu nie pozwala dmuchać sobie w kaszę. Rolę ostoi i spokojnej przystani musiała zatem przejąć Fridericka Huntington, z domu Graves. Była Miss Czarownic to kobieta pogodna, zupełnie różna od swojego męża. Niektórzy do tej pory zachodzą w głowę, jakim cudem tych dwoje zeszło się i powiło dwójkę rozhukanych dzieci. Antonina posiada również brata. Straszy o trzy lata Patrick to młodzieniec żywiołowy, sprzeciwiający się wszelkim konwenansom i próbujący z pełną pompą odkryć wszystkie tajemnice nie-magicznego świata.

V. Życiorys

Wątpliwe, by Antonina zechciała uchylić rąbka swej tajemnicy. Jest kolekcjonerką cudzych historii.
Antonina Huntington
Antonina Huntington

Liczba postów : 5
Wiek : 30
Skąd : Vancouver
Data przyłącznia : 22/09/2011

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach