Even Menashe
Strona 1 z 1
Even Menashe
I. Dane Personalne
1. Imiona:
Even Yonatan
2. Nazwiska:
Menashe
3. Data i miejsce urodzenia:
Dawson, a z datą może być ciężko… Hm, już wiem! 13.01.1995, na dziewięćdziesiąt procent.
4. Miejsce zamieszkania:
Dawson, czasem też odwiedza Alaskę, gdzie spędza połowę wakacji – u dziadków.
5. Krew:
1/4
6. Rok nauki:
VI
7. Różdżka:
Różdżka, jak różdżka, bardzo przydatne urządzonko. Czasem można podrapać się nią za uchem, czasem wetknąć komuś do gardła, także jak widać ma wiele zastosowań. *Even Menashe panicznie grzebie gdzieś w swym kufrze, po czym wygrzebuje zawinięty w pedantycznie czystą koszulkę pożółkły świstek papieru*
- Jakoś nigdy nie mogłem tego zapamiętać, ekchem, kto normalny pamiętałby o włókienku z pachwiny smoka? H-hikorze? I długości 9 i 99/100? Ta psychologiczna liczba zawładnęła całym światem...
8. Przedmioty:
Obowiązkowe z… a nie można i łaciny, i rosyjskiego? Nu, niech będzie, iż ten rosyjski. Do tego nieszczęsna szermierka i wreszcie balsam dla moich… dłoni? Starożytne runy oraz numerologia. I z ogólnych oczywiście literatura.
9. Umiejętność teleportacji:
nigdy więcej! Spróbował raz, praktycznie umarł ze strachu i za pozostałe podejścia podziękuje. Nie wszyscy muszą używać tego środku komunikacji, basta.
II. Wygląd
A.
1. Kolor oczu:
piwne – od brązu przy źrenicach przechodzą w zieleń, przy obwódkach.
2. Kolor włosów:
orzechowe, bądź po prostu brązowe, latem jaśniejsze, bardzo podatne na promienie słoneczne.
3. Wzrost:
18o – równiusieńko, chociaż zależy, czy doliczymy jeszcze z dwa centymetry z rana, wiadomo, kości się wydłużają przez noc.
4. Cechy szczególne:
raczej niczym się nie wyróżnia. Chociaż ma całą kolekcję blizn i znamion oraz jasnych pieprzyków. Ach, i jego lewa stopa jest odrobinę większa od prawej, dlatego zawsze zaczyna mierzenie butów od lewej. No to jednak coś tam się uzbierało. Dla chcącego nic trudnego.
B. Szczegółowa charakterystyka wyglądu:
Przecież widać. Wysokie i chude toto, jak chodzi, to ma taki fajny zwyczaj wymachiwania rękami, brak wrodzonej koordynacji ruchowej, do czytania wkłada okulary, zazwyczaj cierpi katusze w okropnym mundurku, który go dusi, w weekend spotkasz go w takich normalnych rzeczach - jak każdy ma swoich fanów (koszulki Spider, X i takich tam menów) oraz szczególnie cenne (czasem nawet jeszcze po ojcu) tiszerty z ulubionymi zespołami (Black Sabbath i Iron Maiden, wiele, wiele innych). Kocha swoją skórę na motor. Z tą kurtką się nie rozstaje. I tyle by było jeśli chodzi o wygląd, to definitywnie nie jest typ, który zwraca jakąkolwiek uwagę na tego typu sprawy.
III. Charakter
A. Usposobienie:
Taka cichutka, spokojna myszka… Nie zawadza nikomu, a czasami nawet pomoże! Jeśli przekupisz go zawczasu odpowiednią ilością czekolady, oczywiście. Cennik w załączniku. Standardowo powinno się teraz napisać, czy lubi się uczyć, jest mądry, zdolny, błyskotliwy, inteligentny, po prostu diamentowe dziecko. I o ile zazwyczaj jest to bardzo, ale to bardzo naciągane, to w tym przypadku (nie)stety trzeba przyznać, że to prawda. Chociaż właściwie z tą jego pamięcią, to jest różnie. Czasem ulatnia się z prędkością sandała z masłem, jeśli chodzi o drobne, życiowe kwestie. Dlatego musi mieć milion karteluszek, na których pisze sobie, co zaraz powinien zrobić. Z drugiej strony bez problemu wyrecytuje wam wstęp do "Historii magii", myląc się może kilka razy, jednak dokładnie oddając jego głębię. Która oczywiście jest niezwykła.
Ludzie o tym typie charakteru są praktycznymi i zorganizowanymi tradycjonalistami. Nie interesują ich teorie, czy kwestie abstrakcyjne, dopóki nie zobaczą ich praktycznego zastosowania. Posiadają sprecyzowaną wizje jak wszystko powinno wyglądać.
Czy jednak Even to typowy realista? Ciężko powiedzieć… Sądzę jednak, że nie powinno się tak od początku przyporządkowywać go do jednej szufladki. Z całą pewnością to człowiek, który potrafił grać i udawać, przyjmować różne maski. Praktycznie nikt tak naprawdę nie może o sobie powiedzieć, że go zna. Nawet najbliżsi. Nie lubi się zwierzać, bezsensownie pleść trzy po trzy o swoim życiu. Jednak najzwyczajniej w świecie nie nadaje się do kłamstw. Na kilometr można wyczuć, że coś zaczyna kręcić, więc… nie zaczyna. Bo nauczył się na błędach i próbować już nie zamierza. Tym bardziej, że ma potworne wyrzuty sumienia i zaczyna objawiać się u niego stadium ‘psychopatyczna walka z samym sobą, odsłona… xyz’. A to niedobrze, bardziej dla niego, niż dla otoczenia, ale no.
W relacjach z innymi cechuje go również to, że nigdy nie potrafi powiedzieć komuś nie tylko kłamstwa, ale też prawdy prosto w oczy, jeśli wie, że to zrani tę osobę. Co najczęściej ma jeszcze gorsze skutki, ale po prostu nie chce mu to przejść przez gardło i już.
Z pewnością nie można zapomnieć wspomnieć, iż sprytna i inteligentna z niego bestia, z czego doskonale zdaje sobie sprawę i potrafi to wykorzystać. Obkuty na blachę materiał zazwyczaj musi tłumaczyć po kolei całej gromadce osób, czasami nie ma już na to siły, ale po prostu z zasady nie odmówi pomocy. I niczym pokutnik powtarza milion razy to samo, żeby w końcu doznano zbiorowej iluminacji. Na początku miał z tym nie mały problem, bo jest posiadaczem tak pokręconych myśli, jak jelita słonia, więc ciężko było mu to jakoś wytłumaczyć, ale wrodzona cierpliwość z ogromnymi pokładami czekolady z Miodowego Królestwa jest w stanie zrobić wszystko. Muszę jednak przyznać, że czasem zdarza mu się odrobinkę zadzierać nosa. Albo w duchu przeklinać na czym świat stoi. Bo ileż razy można tłumaczyć prostą jak budowa trollowego cepa definicję słowa ‘kwazar’ lub podstawowe zasady na Alchemię? Ale Even to Even i zawsze skory do pomocy być musi.
Ironia i cynizm? Z pewnością nie jest mu obca, ale sam rzadko kiedy używa jej w stosunku do drugiej osoby. No, może tylko wśród grona przyjaciół, kiedy zwyczajnie się ze sobą droczą. Zazwyczaj pierwszy nie obrazi drugiej osoby. Woli nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi. Zdecydowanie lepiej czuje się jako samotnik, indywidualista do potęgi entej. Jednak dobrze jest się z kimś spotkać, od czasu do czasu, bo przecież ileż można pić do lustra? Nie to, że dużo pije. Tylko czasami, kulturalnie, z przyjaciółmi. W końcu jest już na szóstym roku, więc nic, co uczniowskie, mu obce nie jest.
Pomimo swojej przeszłości, stał się człowiekiem, który stale dąży do tego, by móc jak najnormalniej funkcjonować w społeczeństwie. Czasami odczuwa lekką pogardę w stosunku do osób zamartwiających się jakimiś bzdurami i na siłę szukających sobie zmartwień. Czy jednak można powiedzieć, że jest wyniosły? Może tylko trochę. Even to człowiek niezwykle empatyczny, nie ma w sobie nic ze stereotypowego ‘bad boya’. Wrażliwy do granic możliwości. Realista. Chociaż tutaj chyba bardziej pasowałoby określenie ‘beznadziejny przypadek pesymizmu’. Czasami gubi się w tym świecie, naiwne dziecię (ja rymuję!), na siłę jeszcze szukające dziur w całym.
Z całą pewnością cechuje się dumą, którą bardzo łatwa zranić. Nie pokaże po sobie, że ktokolwiek w jakiś sposób to zrobił, jednak osoba, która dokonała tego haniebnego czynu będzie mogła liczyć na subtelną, inteligentną zemstę. W najmniej spodziewanym momencie. Nie dla niego są bowiem wszelakie bójki i demonstracje siły fizycznej. Gardzi brutalnością.
Nigdy nie traktował nikogo z góry tylko ze względu na pochodzenie lub stan portfela, bo doskonale wie, co to znaczy być na samym dole.
Z całą pewnością można też dodać, że jest to człowiek rozważny i… romantyczny? W jakimś stopniu ten drugi epitet również oddaje jego charakter, lecz nie dla niego wzdychanie do jakiejś dziewczyny, gdyż, znowu zachowując się prawie jak Aleksy, odmówił sobie tej rozkoszy, twierdząc, iż nie chce nigdy nikogo skrzywdzić. A w jego mniemaniu przecież taka właśnie byłaby miłość dla niej. Pełna cierpienia i bólu. W tym momencie jego postawa zaczyna mnie coraz bardziej irytować, ale… Mniejsza. W każdym razie, wracając do zaczętego wątku, Meneshe to bestia (sic!) rozsądna oraz odpowiedzialna. Jeśli ci coś przyrzecze, zrobi wszystko, by danego słowa nie złamać. Chociaż mam pewne wątpliwości odnośnie jego poszanowania do reguł. Przyjaźń zawsze jest dla niego na pierwszym miejscu, więc kiedy tylko najważniejsze dla niego osoby potrzebują jego pomocy w planowaniu jakiejś akcji, nie ma serca, by odmówić.
Chodzi własnymi ścieżkami. Nie jest w ogóle pewny siebie, chociaż bardzo chciałby się tak zachowywać. Czasami zazdrości skrycie innym wrodzonego poczucia własnej wartości.
Jest również niezwykle uległy, brak mu w niektórych kwestiach asertywności. Ma dziwne skłonności do idealizowania wszystkiego, zawsze widzi tylko dobre cechy danej osoby. Naiwny, bardzo naiwny.
Zazwyczaj zachowuje się spokojnie, ma ogromny szacunek do osób starszych.
W wolnych chwilach uwielbia leniuchować (patrz: czytać książkę na łóżku, w bibliotece lub zaciszu na Błoniach). Warto również dodać, że zawsze punktualnie stawia się na czas i bardzo ceni to sobie u innych. Musi mieć również wszystko uporządkowane, perfekcyjnie ułożone co do cala, nie potrafi myśleć w bałaganie. Dlatego jego łóżko i najbliższa przestrzeń wokół niego zawsze są wysprzątane, co uwierzcie mi na słowo, bardzo trudno uczynić, kiedy mieszka się z facetami.
Potwornie nieśmiały przy osobach mu nieznanych, ale wśród przyjaciół zachowuje się zupełnie inaczej. Po prostu potrzebuje trochę czasu, żeby się zasymilować, poznać drugą osobę i zaufać jej.
Podsumowując… Even ma dość zawiły charakter, zmienne oblicza, czasami wydaje się, że można rozgryźć go w pięć sekund, ale to nie prawda. Odkrywanie go przypomina odrobinę przedzieranie się przez warstwy… Chociaż teraz zabrzmiało to prawie jak tekst ze Shreka, więc może nie wgłębiajmy się już dalej w jego psychikę, coby nie dowiedzieć się czegoś jeszcze ciekawszego.
B.
1. Zainteresowania:
& przedmiot, który Even lubi? Książka! Chyba, że mieliście na myśli przedmiot szkolny, bo jeśli tak, to może łatwiej byłoby zapytać, czego nie lubi? Nie przepada jedynie za szermierką, gdyż po prostu się do tego nie nadaje. Jego zdecydowanym konikiem jest historia magii, literatura i wiedza. Po prostu lubi się uczyć, bo ma wielkie plany odnośnie swojej przyszłości.
& to może teraz ogólnie, o literaturze. Uwielbia powiem pożerać książki w sosie własnym. Ma irytujący zwyczaj odpowiadania na zadane pytania cytatami. Jeśli nastanie dzień, w którym zauważysz go bez książki u boku, to z pewnością będzie to apogeum ludzkości. Zawsze ma bowiem wetknięte jakieś tomiszcza do torby, albo trzyma je w ręce, ewentualnie na kolanach. Zaczytuje się nie tylko w podręcznikach szkolnych, lecz również jest wielkim fanem literatury historycznej i tak zwanej klasyki, nie tylko czarodziejskiej, ale przede wszystkim mugolskiej. Z kategorii tych ostatnich do jego ulubionych książek należy z pewnością "Imię Róży", "Wojna i pokój", "Sen nocy letniej", "Niewidzialny człowiek", czy "Lolita". Gdzieś tam w jego szpargałach można znaleźć też wiersze, których nikt jeszcze nie wiedział. Pisze wiersze białe, bezrymowe, koncentrując się głównie na tym, by zgubić się w gąszczu metafor.
& co Even jeszcze lubi? Ano powiem wam, że nie jest wyjątkiem od reguły i od czasu do czasu słucha sobie muzyki. Zapytacie zaraz, jakiej. Cóż, spokojnej, klasycznej nie mówi nie, ba, potrafi docenić jej piękno, jednak... cicha woda zdecydowanie brzegi rwie. Najczęściej wsłuchuje się w ostre brzmienia i takty. Sam niestety nie potrafi ani śpiewać, ani grać na żadnym instrumencie, jednak gdyby mógł, to w magiczny sposób marzy mu się 'od tak' ujarzmienie perkusji, gitary i pianina. Podsumowując, kocha metal, rock, punk i alternatywę.
& globtrotering, ze szczególnym uwzględnieniem wspinaczki górskiej i innych, ryzykownych przedsięwzięć. Pomimo punktu pierwszego w umiejętnościach, jeśli chodzi o długie wędrówki, to radzi sobie z tym świetnie. A o zwiedzeniu całego świata marzył od malutkiego, zaczytując się w mugolskim National Geographic Traveler i książkach znanych podróżników. Był już wszędzie w swoich marzeniach, ba, nawet latał po spożyciu mleka jadowitej ropuchy. Zdarza mu się też śnić na jawie o swoich rzekomych podróżach.
& zna się na komputerach i innych sprzętach elektrycznych. Także jeśli coś ci się zepsuje, to możesz mu to śmiało podrzucać. Stara się też jakoś zapanować nad silnikami, jednak na razie jest z tym w lesie.
2. Umiejętności:
& nigdy nie przepadał specjalnie za sportem, po prostu nie posiadał ku temu odpowiednich predyspozycji, gdyż brak mu wrodzonej koordynacji ruchowej na poziomie przynajmniej przeciętnym. Quidditcha lubi, owszem, ale z odpowiedniej odległości. Hm, wracając jednak do przyczyny, dlaczego nie przepada za sportami, tak się składa, że (wiem, wiem, żałosne) ledwo zrobi osiem pompek, co tu mówić o większym wysiłku. Ale podczas długodystansowych wędrówek radzi sobie świetnie.
& potrafi przypalić wodę, pozbawić Cię słuchu swoim zawywaniem, powalić intelektem, ujarzmić motory i rozróżnić wino koszerne od niekoszernego.
& i reszta pokrywa się z zainteresowaniami.
3. Postać bogina:
Myślodsiewnia - ma tak pokręcone myśli, że też byście się ich bali na jego miejscu... Co ciekawe, postać jego bogina zmieniła się - w dzieciństwie przybierał on formę czarnego worka, z którego wyskakiwał erkling, jednak dwa lata temu miało miejsce to nietypowe zjawisko i odkrył na lekcji OPCM, iż zamiast potwora, widnieje przed nim pozornie niewinne naczynie, przepełnione morzem kłębiących się, wirujących myśli, przed którymi nie mógł uciec, które wsysały go do środka, a on tak panicznie zaczął się bać, że stracił zupełnie głowę i gdyby nie nauczyciel, to kto wie, co by się stało? Od tamtego... wypadku przy pracy zdążył już nastawić się psychicznie i udało mu się pokonać bogina, na zaliczeniu, jednak niechętnie powraca myślami do tamtej chwili.
2. Postać patronusa:
Pierwszego patronusa, który nie był srebrną smugą, wyczarował rok temu. To zaklęcie stało się bardzo popularne, w sumie trudno się temu dziwić, słynny Potter używał go nader często. A że Even to stworzenie odrobinkę wścibskie, był bardzo ciekawy, jaką postać przyjmie jego patronus. Okazało się, iż jest nim łoś. Sam zainteresowany nie bardzo wie, jak ma to powiązać ze swoim charakterem. Że niby jest taki... łosiowaty? Właśnie to chciano mu subtelnie zasugerować, czy co?
IV. Więzy rodzinne
Kosteczka się rzekła - 1/4 czystości krwi, w pakiecie przeciętne bogactwo. Czyli perfekcyjnie. Bo przecież dobrze, jak nie za dobrze, si?
Rodzeństwa jakiegokolwiek brak - ale jest w drodze, tyle mogę Wam zdradzić. Jednak rodzice nie chcą wiedzieć, czy owe maleństwo zasili szeregi płci pięknej, czy też tej nie mniej pięknej...
Matula, czyli jedyna kobieta w domu, i to kobieta jaka! Pracująca przez duże 'pe'. To właśnie ona była czarownicą półkrwi, owocem miłości Żydówki i czarodzieja. Shira jest jednak zadeklarowaną ateistką, zajmuje się pomocą w redakcji jakiegoś piśmidła dla czarodziei, z czego sam Even dumny nie jest. Chociaż bardzo ją kocha, pomimo jej cholerycznego temperamentu i wszelkiej maści dziwactw, jednak podziwia ojca, że wytrzymuje z nią ze stoickim spokojem po raz drugi w stanie błogosławionym, bo to już przekracza wszelkie granice.
Ojciec, Gareth, wykłada na uniwersytecie, nie, nie kafelki. Łacinę i starożytną grekę. Jakim cudem ta dwójka ludzi zupełnie z innych światów zapałała do siebie aż taki uczuciem? Cholera wie. Po prostu tak wyszło w praniu, a po odwirowaniu powstał jeszcze jeden stwór, nasz Even. Także prawie normalna, kanadyjska rodzina bez rewelacji w rodzaju rozwiedzionych rodziców, starszego brata w więzieniu lub taty milionera. Oni się kochają, lubią też na siebie powrzeszczeć, ale nie jest tak źle. Często odwiedzają rodziców Garetha, którzy mieszkają na Alasce. Natomiast po kądzieli nie mają już kogo odwiedzać.
Do rodziny zalicza się z całą pewnością również motor, bożysze panów oraz wspólny ulubieniec - ociekająca śliną, pocieszna psina, która uwielbia hasać po łąkach.
V. Życiorys
Zawiły, pokręcony i dziki - czyli taki jak on sam.
Even Menashe- Liczba postów : 5
Wiek : 29
Skąd : Dawson
Data przyłącznia : 26/09/2011
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach