Akademia Magii Shrewsbury
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Faye Chamberlain

Go down

Faye Chamberlain Empty Faye Chamberlain

Pisanie by Faye Chamberlain Sro Wrz 21, 2011 5:22 pm

I. Dane Personalne


1. Imiona: Faye Ofelia
2. Nazwisko: Chamberlain
3. Data i miejsce urodzenia: 6 grudnia 1995 rok, Regina
4. Miejsce zamieszkania: Regina, Saskatchewan
5. Krew: Półkrwi
6. Rok nauki: VI
7. Różdżka: 10 i pół cala, wiąz, pióro feniksa
8. Przedmioty: Obowiązkowe oraz numerologia, balet i matematyka
9. Umiejętność teleportacji: Jeszcze nie

II. Wygląd

A.

1. Kolor oczu: Szare
2. Kolor włosów: Kasztanowy
3. Wzrost: Sto siedemdziesiąt centymetrów
4. Cechy szczególne: Brak

B. Szczegółowa charakterystyka wyglądu:

Ojcu zawdzięcza alabastrową cerę oraz oczy o odcieniu chłodnej szarości, będące jej największym atutem - otoczone firaną długich, czarnych rzęs zachwycają swoim nietypowym, aczkolwiek ciekawym kształtem. To właśnie one przyciągają uwagę płci przeciwnej i sprawiają, że mimo wszystko obok dość przeciętnie urodziwej Faye nie da się przejść obojętnie. Tuż nad oczętami dziewczęcia znajdują się ładnie skrojone brwi, nader często unoszone do góry w geście zdziwienie, zniesmaczenia lub zadowolenia. W dziedzictwie po Dominicu otrzymała również prosty nosek, tak różny od tego orliego, charakterystycznego dla rodziny Chamberlain i właściwie na tym jej powiązanie z Clawsonem się kończy. Delikatnie zarysowane kości policzkowe nie nadają jej aparycji szczególnego wyglądu, a wręcz przeciwnie – sprawiają, że jej twarzyczkę chciałoby się zakwalifikować do kategorii „przeciętne”. Herbaciane usteczka dość często układają się w subtelny uśmiech, jednakże rzadko kiedy można odczytać z nich bardziej intensywne emocje. Faye jest również posiadaczką kasztanowych, lekko kręconych włosów, pachnących werbeną. Sięgają zaledwie do ramion, jednakże najczęściej są spinane z powodów praktycznych. Ponadto posiada zgubny odruch notorycznego poprawiania prostej grzywki.
Jej sylwetka jest dość szczupła, jednakże raczej na skutek częstych treningów i surowej diety baletnicy, niż dobrych genów. Figurę Chamberlain można opisać jako typową dla większości nastolatek – kobiece kształty zostały zastąpione przez delikatne łuki, a biustu, jako takiego, wciąż nie widać. Mierzy sobie niewiele ponad sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, jednakże nie traktuje tego ani jako zalety, ani jako wady. Przyzwyczaiła się, że nad niektórymi góruje, podczas gdy przy innych musi zadzierać głowę, by móc spojrzeć im prosto w oczy. W jej szafie królują proste spodnie, ołówkowe spódnice, bluzeczki z bufkami oraz nieodłącznie baleriny i inne buty, koniecznie na płaskim obcasie. Preferuje stonowaną kolorystykę, można nawet powiedzieć, że z garderobie brunetki dominuje beż. Delikatne wzorki, owszem – motywy kwiatowe, kropeczki, paseczki... Jednakże nie przepada ani za krzykliwymi kolorami, ani nazbyt mocnymi wzorami czy dobitnymi napisami na koszulkach. Ponadto, Faye wprost uwielbia torebki! Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że jej uzależniona od kupowania wciąż nowych, o różnych kształtach i kolorach.

III. Charakter


A. Usposobienie:

Zazwyczaj roztacza wokół siebie aurę wręcz stoickiego spokoju, skupiając się na dążeniu do jasno wyznaczonego celu, a nie na prozaicznych wydarzeniach, które wbrew pozorom mają nikły wpływ na ogół jej życia. Nie oznacza to jednak, że nie zdarzają jej się wybuchy gniewu, chwile słabości czy melancholijne wieczory. Faye, pomimo poważnej maski, jaką przybiera każdego ranka, w gruncie rzeczy jest niebywale emocjonalną osóbką, która potrafi kochać do granic rozsądku, przyjaźnić się do grobowej deski i nienawidzić tak mocno, by zatrzęsła się ziemia. Często bywa introwertyczna i sprawia wrażenie nieobecnej, ponadto ma tendencję do tworzenia zasad, które rzadko zadowalają innych, ale pozwalają podążać jej restrykcyjnie wyznaczoną ścieżką. Odkąd ukończyła pięć lat i po żmudnym roku narzekań nakłoniła matkę na lekcje baletu, jej życiem w dosłownym tego znaczeniu, zawładnął taniec. Chce zostać prima baleriną i patrząc na jej poczynania, można pokusić się o stwierdzenie, że żadna siła nie jest w stanie jej od tego powstrzymać. Zawsze nosi w torbie pointy, by móc ćwiczyć w wolnych chwilach. Nie zważa na ból, zmęczenie, czy fioletowe siniaki, którymi najczęściej pokryte są jej nogi. Wbrew ogólnemu przekonaniu, Faye po prostu kocha balet ponad życie i mordercze treningi nawet poza salą sprawiają jej czystą przyjemność. Jej drugą pasją są nauki ścisłe, a konkretniej alchemia i matematyka. Bez trudu rozwiązuje skomplikowane zadania, z marszu zapamiętując wszystkie potrzebne wzory. Wieczorami można spotkać ją z zeszytem na kolanach i książką z matematyki obok, skrupulatnie obliczającą kolejny wynik, który do niczego w życiu jej się nie przyda. Jednakże jak uparcie powtarza, taki trening umysłowy jest doskonałą odskocznią od bólu mięśni po balecie i zwyczajnie pozwala jej bez problemu udać się w ramiona Morfeusza późnym wieczorem. Uwielbia zapach rozpuszczalnika, unoszący się w sali alchemicznej, a mieszanie ze sobą różnych składników sprawia jej niewyjaśnioną radość.
Jest dość zamknięta, jeśli chodzi o nawiązywanie nowych znajomości. Znacznie woli grono zaufanych znajomych, z którymi może prowadzić niekończące się dysputy na tematy znane tylko im, od powolnego poznawania nieznajomych i zmuszania się do nudnej konwersacji. Tak właściwie ma jedną przyjaciółkę od serca i mnóstwo koleżanek, z którymi jedynie spędza czas, ale nigdy nie zwierza im się ze swych problemów. Niestety, nie posiada zbyt wielu kolegów, gdyż z trudem dogaduje się z płcią przeciwną. Znacznie lepiej i bezpieczniej czuje się w towarzystwie dziewcząt i to właśnie w nie ucieka. Miłości nie szuka, a prawdę powiedziawszy nawet wolałaby jej nie znajdywać, gdyż to mogłoby zagrozić jej karierze, jednakże los postanowił wręczyć jej swój własny scenariusz i od kilku lat, niestrudzenie podkochuje się w niejakim Jeremym Hathawayu. Który, jak na złość, prawie rok temu został jej przybranym bratem. Uczucia Faye nie chcą nawet drgnąć, a dziewczę zostało zmuszone do prowadzenia wojny pomiędzy rozumem i sercem, w które zaplątały się jeszcze konwenanse i ogólnie przyjęte normy moralne.
Zawsze była dość introwertyczną personą, skupioną na osiąganiu własnych ambicji i starającą się odgradzać od nieprzyjaznych jej czynników zewnętrznych. Jednakże zaledwie kilka miesięcy temu, w jej życiu nastąpił punkt zwrotny, przełom, po którym nie jest w stanie powrócić do chłodnego racjonalizmu. Brutalny czyn, jakiego się na niej dopuszczono wciąż rzutuje na jej życie, równocześnie zamykając usta i nie pozwalając nikomu wyznać bolesnej prawdy. W przeciągu chwili zaczęła mieć zbyt wysokie oczekiwania, wymagać od innych rzeczy, które nie są możliwe do realizacji przez przeciętną osobę. Najważniejsze stały się zasady, nie zależnie jakim kosztem. O ile niegdyś od czasu do czasu robiła przerwę w treningach, teraz praktycznie przestała opuszczać salę baletową, tańcząc do granic wytrzymałości. Powoli doprowadza siebie i swoje ciało do skrajnego wyczerpania, kumulując w sobie wszelkie emocje. Przez to wszystko, stała się bezlitosna i nieświadomie okrutna. Przestała zwracać uwagę na to, jaki wizerunek prezentuje innym, skupiając się na tym, jak sama widzi siebie. A czuje się brudna, wykorzystana, bezwartościowa. Skłonność rywalizacji z innym, zaczęła być przesłaniana przez rywalizację ze sobą. Zadręcza się z powodu niepowodzeń, które narastają z każdą chwilą. Nie radzi sobie z samą sobą, a każda przeciwność losu zaczyna ją przerastać. I wciąż budzi się w środku nocy, zlana potem, czując obrzydzenie do samej siebie.

B.

1. Zainteresowania: Balet, alchemia i matematyka
2. Umiejętności: Ścisły umysł oraz balet
3. Postać bogina: Dorian Abadonne
2. Postać patronusa: Łabędź

IV. Więzy rodzinne


Każdy człowiek, słysząc historię rodziny Faye, prędzej czy później dochodzi do wniosku, że to nie jest normalne. Dla samej zainteresowanej, owszem – jest. Zupełnie nieświadoma znaczenia pojęcia „rodzina”, uważa, że zachowanie jej matki nie ustępuje żadnym normom i nie ma zamiaru zagłębiać się w zawiłe dysputy.
Celia Chamberlain, choć wywodziła się z szanowanej i zamożnej rodziny, zamieszkującej miasto Vancouver, zawsze uchodziła za dziewczynę rozwiązłą, lubującą się w towarzystwie płci przeciwnej znacznie bardziej, niźli powinna. Nikogo więc nie zdziwiło, że pod koniec ostatniej klasy liceum zaszła w ciążę ze szkolnym kapitanem drużyny koszykarskiej – Phillipem Butler. Młodzi, chcąc uniknąć gniewu rodziców, pobrali się w afekcie i uciekli razem do innej prowincji, a mianowicie do Reginy w Saskatchewan. Na świat przyszedł ich jedyny i pierworodny – Owen. Niestety, Phill nie wytrzymał długo ani małżeństwa, ani obowiązków płynących z posiadania potomstwa i niecały rok później, rozwiódł się z żoną i całkowicie poświęcił się pracy. Dziwnym trafem, w szybkim tempie dorobił się fortuny, więc siłą rzeczy i alimenty płacone żonie wzrosły, pozwalając rodzinie żyć na poziomie wyższym, niż zadowalający. Jednakże nim do tego doszło, w życiu Celii przytrafiła się kolejna wpadka. Kiedy jej synek miał niewiele ponad roczek, w banku w którym pracowała, poznała niejakiego Dominica Clawsona, debiutującego reżysera magicznego (aczkolwiek nikt nie uświadomił jej, iż wybranek jest czarodziejem), którego pierwszy film ukazał się niebywałym sukcesem. Mężczyzna namieszał jej w głowie na tyle, że zakochana do granic możliwości i pełna nadziei na zapewnienie Owenowi lepszego życia, uległa mu bardzo szybko. W efekcie, niecały miesiąc później odkryła, że spodziewa się kolejnego dziecka. Dominic, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, uciekł gdy tylko się o tym dowiedział. W ten oto sposób na świat przyszła Faye, będąca drugim i ostatnim dzieckiem Celii. Przez następne kilka lat, rodzina Chamberlain żyła w dostatku i względnym spokoju, uwzględniającym jedynie pojedyncze romanse matki. W końcu przyszła pora wysłania Owena do szkoły średniej i dziwnym trafem, ten otrzymał list zapraszający go do Akademii Magii Shrewsbury. Dwa lata później, taki sam otrzymała również Faye.
I tu właśnie rozpoczął się nowy etap w życiu Celi, a mianowicie poznała Blaine'a Hathaway'a, którego syn, Jeremy, uczęszczał do tej samej szkoły co jej pociechy. Spotykali się przez zaledwie kilka miesięcy, by podczas świąt Bożonarodzeniowych, pobrać się. Niedługo będą obchodzić pierwszą rocznicę ślubu i nic nie wskazuje na to, by to małżeństwo miało zakończyć się tak jak pierwsze pani Chamberlain, a właściwie już Hathaway. Niestety. Bo chociaż Faye najwyraźniej ze wzajemnością uwielbia swojego ojczyma, zastępującego jej ojca, którego nigdy nie miała, to w Jeremym podkochuje się od początku szkoły średniej, a to nie wróży dobrze, zwłaszcza, że teraz są praktycznie rodzeństwem.

V. Życiorys


Urodziła się szóstego dnia grudnia, roku pańskiego tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego piątego i tę datę obrała za pewnik, gdyż tak uparcie twierdzi jej matka i tak zapisały panie w urzędzie, a ona nie ma zamiaru dochodzić prawdy innymi środkami. O wczesnym dzieciństwie, Faye tak właściwie nie potrafi nic powiedzieć, gdyż zgodnie ze wszystkimi prawami natury, nie pamięta zupełnie nic z tamtego okresu. Wychowywała się jedynie z matką i starszym bratem na przedmieściach Reginy – Celia pracowała w banku, by utrzymać rodzinę, a rodzeństwem zajmowała się okropna opiekunka, której drażniące perfumy dziewczę czuje do tej pory. Ojca nigdy nie miała, ani w rzeczywistości, ani nawet w papierach. Dawca połowy jej materiału genetycznego najzwyczajniej nie przyznał się do swego dzieła, a Faye bez żadnych zbędnych sentymentów, nigdy nie odczuła jego braku. W wieku czterech lat po raz pierwszy zobaczyła na scenie teatru „Jezioro Łabędzie” i właśnie wtedy narodziło się w niej marzenie zostania prima baleriną. Prawie rok próśb później, matka zgodziła się zapisać ją na lekcje baletu i choć te zajęcia w gruncie rzeczy niewiele miały wspólnego z prawdziwym baletem. Kolejny rok próśb później, Celia uległa swej jedynej córce i zamiast do szkoły publicznej, posłała ją do szkoły baletowej. Tak właśnie zaczęła się swoista kariera Scarlett, która w stanie niezmiennej lub wręcz rosnącej motywacji, trwa do dnia dzisiejszego. Nie dane jej jednak było uczęszczać również do tego samego liceum, gdyż otrzymała list z Shrewsbury. Całe szczęście, szkoła oferuje zajęcia baletowe, gdyż w innym wypadku Faye nigdy nie zgodziłaby się do niej uczęszczać.
Faye Chamberlain
Faye Chamberlain

Liczba postów : 18
Wiek : 29
Skąd : Regina, Saskatchewan
Data przyłącznia : 21/09/2011

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach